W popularnej świadomości Grekom przypisuje się szereg sprytnych wynalazków i błyskotliwych pomysłów takich jak filozofia, demokracja, igrzyska olimpijskie, twierdzenie Talesa i kolumna koryncka. W wielu aspektach byli jednak tak samo uprzedzeni, przesądni i ograniczeni jak każdy inny lud na ziemi. A jeśli chodzi o karmienie piersią, to można wręcz powiedzieć, że byli laktofobami. Wystarczy zerknąć na to, co grecka medycyna miała do powiedzenia w tym temacie.
Na początku fakty. Trzeba powiedzieć, że mleko ludzkie powstaje w gruczołach mlecznych w piersiach. Wiele składników przenika tam bezpośrednio z krwi, niektóre są produkowane niejako na miejscu (szczegóły tu). Mleko ludzkie faktycznie ma pewne właściwości lecznicze i profilaktyczne. W skład mleka kobiecego wchodzą "immunoglobuliny wydzielnicze – SIgA, a także IgG, IgM, limfocyty, makrofagi, granulocyty, nieswoiste czynniki przeciwwirusowe i przeciwbakteryjne (laktoferyna, lizozym, składniki dopełniacza), cytokiny, czynniki wzrostu i inne" (cytat z mataja.pl). Pokazano, że mleko kobiece wstrzymuje rozwój gronkowca (który często wywołuje infekcje oczu i uszu), a siara wykazuje wyjątkową skuteczność w walce z chlamydią (która atakuje głównie genitalia, ale podczas porodu może się przenieść z narządów rodnych matki na oczy dziecka). Wciąż jest to skuteczność niższa niż dzisiejsze antybiotyki, ale naukowcy sugerują, że w sytuacjach bez dostępu do leków, mleko ludzkie, a zwłaszcza siara, mogą być używane jako środek na infekcje oczu. I tak brzmi dość imponująco.
Na początku fakty. Trzeba powiedzieć, że mleko ludzkie powstaje w gruczołach mlecznych w piersiach. Wiele składników przenika tam bezpośrednio z krwi, niektóre są produkowane niejako na miejscu (szczegóły tu). Mleko ludzkie faktycznie ma pewne właściwości lecznicze i profilaktyczne. W skład mleka kobiecego wchodzą "immunoglobuliny wydzielnicze – SIgA, a także IgG, IgM, limfocyty, makrofagi, granulocyty, nieswoiste czynniki przeciwwirusowe i przeciwbakteryjne (laktoferyna, lizozym, składniki dopełniacza), cytokiny, czynniki wzrostu i inne" (cytat z mataja.pl). Pokazano, że mleko kobiece wstrzymuje rozwój gronkowca (który często wywołuje infekcje oczu i uszu), a siara wykazuje wyjątkową skuteczność w walce z chlamydią (która atakuje głównie genitalia, ale podczas porodu może się przenieść z narządów rodnych matki na oczy dziecka). Wciąż jest to skuteczność niższa niż dzisiejsze antybiotyki, ale naukowcy sugerują, że w sytuacjach bez dostępu do leków, mleko ludzkie, a zwłaszcza siara, mogą być używane jako środek na infekcje oczu. I tak brzmi dość imponująco.
W praktyce mleko ludzkie było jednym z najlepszych leków i środków profilaktycznych dostępnych starożytności.
Medycyna egipska, rzymska i etruska uznawały te właściwości i zalecały
stosowanie mleka kobiecego do przemywania, namaszczania, a czasem także do
picia (nawet dla dorosłych) na różne dolegliwości, na przykład właśnie na oczy lub oparzenia. W starożytnym Egipcie uważano, że bogini Izyda
czyni faraonów nieśmiertelnymi, karmiąc ich swoim mlekiem. Znany jest rytuał,
który polegał na tym, że mleko ludzkie wlewano do naczynia w kształcie Izydy
karmiącej Horusa, a następnie za pomocą odpowiedniej formuły zmieniano je w
magiczny napój - panaceum na wszystkie dolegliwości.
![]() |
Buteleczka w kształcie Izydy z Horusem |
Co na to
Grecy? Pomimo tego, że od Egpicjan czerpali pełnymi garściami, żaden z nich nie wziąłby mleka ludzkiego do ust. Uważali, że
to jest to samo, co krew menstruacyjna. Pisał tak Arystoteles i pisali tak
lekarze z kręgu Hippokratesa. Grecy głosili, że ciało kobiety działa na
zupełnie innych zasadach niż ciało mężczyzny, na przykład produkuje nadmiar krwi, z którą
nie może sobie poradzić. Ten nadmiar opuszcza kobietę podczas okresu, w przypadku ciąży żywi płód, a po narodzinach dziecka zamienia się
w mleko i karmi niemowlę. Wszelkie kobiece choroby były tłumaczone albo przez
blokadę krwi, nieprawidłowe jej przemiany lub przez wędrującą macicę (z greckiego pochodzi słowo histeria, które znaczyło właśnie 'macica', a dosłownie 'to, co wyżej'; macica, która zawędrowała za wysoko, miała być przyczyną histerii u kobiet). Poza tym
kobieta była uważana za stworzenie nieczyste, była słabsza, bardziej podatna na wszelkie zepsucie moralne i dużo częściej musiała dokonywać
rytualnych oczyszczeń. Wszelkie wydzieliny jej ciała były wysoce podejrzane z
samego tylko tytułu, że pochodziły od kobiety. Siara (gr. pyon) była oskarżana o pokrewieństwo z ropą (gr. pyos), co być może przyczyniło się do powstania zalecenia, aby noworodka karmić rozcieńczonym mlekiem kozim z miodem (o roli siary można poczytać tu lub tu; jakie są zasady żywienia zdrowych niemowląt, możesz przeczytać tu; dziecko przed szóstym miesiącem życia nie powinno dostawać mleka koziego, a tym bardziej miodu).
Tak więc pomimo fascynacji wszystkim, co pochodziło z kraju faraonów, Grecy po swojemu zinterpretowali zabiegi lecznicze Egipcjan. W Grecji co prawda znajdujemy naczynia w kształcie Izydy z Horusem, ale w traktatach medycznych mleko ludzkie zaleca się wyłącznie w stosunku do kobiet. Niby nic szczególnego, ale żeby oddać powagę sytuacji, musimy wiedzieć, że dla kobiet zastrzeżono obok mleka także inny specyfik: zwierzęce łajno. Ładne towarzystwo... Korpus
Hipokratesa, czyli zbiór zaleceń medycznych z IV wieku p.n.e., zaleca
używanie mleka ludzkiego do płukania pochwy, do przemywania oczu u
noworodków oraz uszu u dorosłych. Czyli w gruncie rzeczy Grecy używali
mleka tam, gdzie powinni: do zwalczania gronkowca i chlamydii. Dlaczego jednak ograniczali stosowanie mleka ludzkiego do kobiet i dzieci? Czyżby mężczyzn atakował inny rodzaj bakterii?
Grecy lubowali się w ludzkim ciele. Ale tylko męskim. Od epoki archaicznej (VIII-VI wiek p.n.e.) znane są posągi nagich młodzieńców. Nagie ciało kobiece pojawia się dopiero od późnej epoki klasycznej (pod koniec IV wieku p.n.e.), ale i wtedy nigdy w pełnej krasie - żeńskie genitalia stanowiły tabu, artysta zazwyczaj pozwalał, by były lekko przysłonięte ręką lub rąbkiem materii. Nie mamy wizerunków matek karmiących, które są świetnie znane ze sztuki egipskiej bądź etruskiej. Żadna grecka bogini nie nosi przydomku "Karmiąca piersią", który to epitet często towarzyszy żeńskim bóstwom patronującym rodzinie. Przypadek? Nie sądzę.
![]() |
Kora, czyli posąg ubranej dziewczyny MA Museum |