Zastnawiałyście się kiedyś, dlaczego WHO tak grzmi nad krajami bogatymi w kwestii karmienia piersią? Dlaczego procent dzieci karmionych wyłącznie piersią jest tak niski pomimo lepszej edukacji? Dlaczego potrzebujemy rozbudowanych programów wspierania i promowania naturalnego karmienia? Właśnie tu: w oświeconych krajach Europy?
Ostatnio znalazłam odpowiedź, a przynajmniej część odpowiedzi. Wystarczy zajrzeć do książeczki dla dzieci. Niewinny tytuł: "Co ludzie robią cały dzień?". Między innymi historiami znajdziemy opowieść o małej Abby, która jedzie do szpitala na wycięcie migdałków. Odpoczywając po operacji widzi, jak jej mama przyjeżdża do szpitala na sygnale, by urodzić dzidziusia. Po długim oczekiwaniu pozwolono dziewczynce odwiedzić mamę i braciszka.
A tam:
Mama karmi noworodka butelką. Wszyscy patrzą zadowoleni, tata puchnie z dumy, doktor ukontentowany dobrze wykonaną robotą, pielęgniarka szczęśliwa, że wszystko idzie, jak należy. Mała Abby stoi przy łóżku mamy i po raz pierwszy w życiu widzi swojego braciszka.
Co w tym złego? Książkę wydano w Wielkiej Brytanii po raz pierwszy w 1968 roku i była wielkim hitem. Autor Richard Scarry jest wspominany z rozrzewnieniem przez znajomych mi dorosłych. Absolutnie mnie to nie dziwi, bo książka wygląda fantastycznie. W zabawny sposób przedstawia tajniki wielu zawodów: marynarza, drwala, lekarza, kolejarza, górnika... Każdą stronę naładowano zabawnymi detalami i ciekawymi informacjami. Bawi, uczy, poszerza słownictwo. Mój syn ją uwielbia (zwłaszcza opowieść o strażakach).
To w genialności tej książki tkwi problem. Im lepsza książka - tym szerszy zasięg i większe szanse na wznowienia. Pokolenia Brytyjczyków (i nie tylko, książkę prztłumaczono na wiele języków) również pokochały tę książeczkę i od dzieciństwa nasiąkały wizją w niej zawartą. Nie mam nic przeciwko pochwale dobrze wykonywanej pracy, ale można mieć już wątpliwości, gdy się okazuje, że niemal wszyscy bohaterowie książki są mężczyznami. Żeńskie wyjątki stanowią: mama - gospodyni domowa, pielęgniarka, modelka, stenotypistka.
W innym miejscu w książeczce Mama Kocica dostaje od męża prezent - sukienkę, w nagrodę za dobre prowadzenie domu.Chwalebne, że pan Kot dostrzega i docenia pracę wykonywaną przez swoją żonę. Wiadomo przecież, że dla wielu kobiet prowadzenie domu to powód do dumy i źródło satysfakcji. A co jeżeli jednak nie przynosi satysfakcji? Autor w takim wypadku nie przewidział zbyt wielu alternatyw dla kobiet. A co jeżeli to mąż zapragnąłby się zająć domowym ogniskiem?
W tym akurat względzie książka (jak na czasy, w których została wydana) jest bardzo postępowa. Znajdujemy w niej postać sierżanta Murphy'ego, który wie, jak dbać o spokój w swoim mieście. Gdy jego córeczka Bridget budzi się w nocy z płaczem, Murphy staje na wysokości zadania:
Wracając do butelki. Dwoje niemowląt w całej książeczce i automatycznie dwie butelki. O przypadku nie może być mowy. Karmienie butelką w tym książkowym świecie jest przedstawione jako norma świata pracującego. W cywilizowanym społeczeństwie niemowlęta karmi się butelką i już. Tam, gdzie kwitną przemysł i usługi, butelka przystoi kobiecie. Do męża należy dobre wykonywanie swojej pracy, a do żony prowadzenie domu i nakarmienie rodziny. Abby, a za nią rzesze małych czytelników, przygląda się, jak powinno wyglądać prawidłowe karmienie noworodka - butelką. Zupełnie mimochodem w dziecięcych głowach tworzy się wizja normalności, gdzie nie ma miejsca na żadną alternatywę.
Książeczki dla dzieci są bardzo dobrym źródłem na temat danego społeczeństwa. Odzwierciedlają pogląd autora o tym, czego powinno się o życiu nauczyć dziecko. Książeczki promują obraz świata i postawy, które dla tego społeczeństwa są ważne i porządane. Im lepsza książka, im bardziej poczytna, im lepiej trafia w gusta i przekonania dorosłych, tym większy wpływ będzie mieć na najmłodsze pokolenie. "Co ludzie robią cały dzień?" jednocześnie wyraża i promuje brytyjskie wyobrażenie o karmieniu piersią. A właściwie jego brak. Wiele instytucji na czele z Nationial Health Service (miejscowa służba zdrowia) mozolnie stara się przekonać Brytyjczyków, że karmienie piersią jest jednak realną opcją, która powinna mieć miejsce w cywilizowanym świecie. Jednak o tym, jak przebiega ta kampania, napiszę już innym razem...
omawiana książka:
Richard Scarry, What do people do all day?, 1968 (reprint 2005)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz