Pica (czyt. 'pika') znaczy po łacinie sroka. Ptaszek ten jest oskarżany o zbieranie i zjadanie wszystkiego, co ładne i błyszczące, a co niekoniecznie jest jadalne. Dlatego jego imieniem nazwano pewną... powiedzmy... przypadłość, która polega na zjadaniu rzeczy, które raczej nie goszczą na naszych stołach np. ziemi, piasku, tynku, odchodów, lodu, włosów... Inne fachowe określenie to jedzenie spaczone.
![]() |
Pica pica |
Zapytacie, dlaczego taki temat pojawia się akurat na tym blogu? Cóż, panuje przekonanie, że pica dopada przede wszystkim małe dzieci, kobiety w ciąży i matki karmiące (przyznać się, która miała przemożną ochotę zjeść kiedyś paczkę kredy?). A tak naprawdę trudno tu o rzetelne dane ze względu na wstydliwość tematu w naszej kulturze. Wybacza się jedynie wymienionym powyżej "specyficznym" członkom społeczeństwa. Kobietom w ciąży ogólnie przypisuje się przecież różne dziwne zachcianki, mało kto karmi piersią przez dłuższy czas, a małe dzieci z natury przecież lubią brać wszystko do buzi. Nie ma jednak zgody co do przyczyn i natury jedzenia spaczonego. Ostatnie doniesienia sprawiają, że naukowcy zaczynają patrzeć na to zjawisko z innej nieco perspektywy, niecoc bardziej wnikliwie, a materiały entograficzne i socjologiczne pokazują, że nietypowe zwyczaje żywieniowe mają w wielu miejsach na świecie status akceptowalnych kulturowo.
Wiadomo, że jedzenie rzeczy z gruntu niejadalnych jest dość częstym zjawiskiem w świecie zwierząt. Takie zachowania zaobserwowano u wielu gatunków ssaków, ptaków i gadów. Kura na przykład łyka kamienie, żeby ułatwić sobie trawienie. Słonie i naczelne jedzą ziemię najprawdopodobniej z tych samych względów. Owce i krowy czasem wykazują przemożną chęć jedzenia konkretnego rodzaju ziemi bogatego w jeden minerał. Pica u zwierząt to jednak osobne zjawisko i różni się od poszukiwania i spożywania materiałów bogatych w sód (ziemi, błota czy wody). Ostatecznie sól jest jadalna i jej spożywanie służy uzupełnieniu niedoborów, natomiast spożywanie ziemi ma raczej na celu pomoc w trawieniu diety roślinnej lub pozbycie się pasożytów.
![]() |
Peruwiańskie papugi zeskrobują dziobami ziemię ze zbocza, fot. Brian Ralphs |
Jedzenie dziwnych rzeczy było (i jest) całkiem często uważane za formę leczenia. Np. glina terra sigillata była uważana w starożytności i średniowieczu za antidotum na wszelkie trucizny. Podobnie sproszkowany róg jednorożca (pozyskiwany dla niepoznaki od narwali), a róg nosorożca miał wzmagać potencję. Zapotekowie z Meksyku do tej pory robią tabletki z gliny, tzw. panecillos benditos, które mają chronić przed robakami i bólami brzucha, a w Sudanie syfilis leczy się za pomocą jedzenia ciężkiej czarnej gliny z miodem. Czasem takie praktyki znajdują potwierdzenie w badaniach i służą współczesnej medycynie, np. glinki kaolinowe są używane do produkcji leków na biegunkę ze względu na wiążące właściwości minerału o nazwie pałygorskit. Zazwyczaj jednak takie zalecenia można wrzucić do worka z napisem "gusła".
![]() |
Benditos z Meksyku, fot. Sera Young |
![]() |
Mleczna Grota w Palestynie, więcej tutaj |
Powyższe przypadki to jednak nie to samo co pica. Dokładna definicja podaje, że pica to impulsywne, aktywne i regularne poszukiwanie i zjadanie niejadalnych rzeczy przez co najmniej miesiąc. A więc coś zupełnie innego, niż łykanie tabletek na biegunkę. Pewne dowody na jej obecność odkryto już u Homo Habilis. Pierwszy raz zjawisko zjadania ziemi (geophagia) opisano w Korpusie Hipokratesa (ok. IV w. p.n.e.), u Galena dziwne łaknienia pojawiają się pod nazwą 'sroka' (po grecku κίττα) i u Aecjusza (po łacinie pica). Tak więc 'sroczka' jest starsza niż historia i gatunek ludzki. Najbardziej znane przykłady to zjadanie ziemi, kredy (wspólnie określane jako geofagia) lub lodu (pagofagia), ale może obejmować całe mnóstwo innych artykułów, a najpopularniejsze to piasek, kamienie, surowy ryż, skrobia ziemniaczana lub kukurydziana w bloczkach, popiół, wykałaczki, włosy, papier toaletowy czy karton, a nawet suszone łajno. To, co zdaje się je łączyć, to suchość (z wyjątkiem lodu) i chrupkość. Tak więc nie są to substancje przypadkowe. Ba, są na świecie prawdziwi koneserzy, którzy potrafią już po wyglądzie określić "smaczność" gliny, czy zapaleńcy, którzy kupują tę konkretną maszynkę do lodu, bo ona pozwala osiągnąć idealną konsystencję kostek! Nie chodzi więc o zjedzenie pierwszej lepszej ziemi do kwiatków. Takie uniwersalne prawidłowości każą sądzić, że za impulsem kryje się coś więcej.
![]() |
Prażona glina Undongo zakupiona przez badaczy w jednym ze sklepików spożywczych w Kenii, autor: Peter Abrahams |
Każdy z nas pewnie słyszał tu i ówdzie o dziwnych upodobaniach żywieniowych, ale generalnie w naszej kulturze jest to postrzegane jako poważny odchył od normy. Tymczasem w niektórych obszarach Kenii aż 56% kobiet w ciąży przyznaje się do jedzenia ziemi. 74% dzieci w wieku szkolnym w Zambii robi to regularnie. Badanie przeprowadzone w Nowym Jorku pokazało, że aż 1.7% dzieci szkolnych miało pikę. Jego podstawą był tylko dobrowolny kwestionariusz, tak więc rzeczywista liczba przypadków może być wyższa. W Stanach czy we Francji można znaleźć nawet sklepy sprzedające specjalnie przygotowaną, paczkowaną ziemię i internetowe fora wsparcia. Także w polskim internecie pojawiają się tu i ówdzie zawstydzone pytania "Czy to normalne, że jem kredę?". W niektórych miejscach na ziemi geofagia jest równoznaczna z byciem w ciąży, np. w Malawi chętkę na odrobinę gliny postrzega się jako pierwszy objaw stanu błogosławionego a w Nigerii obserwacja, że kobieta je glinę, prowadzi do automatycznej konkluzji, że jest ona ciężarna.
Przez praktykujących pikę apetyt na nietypowy produkt jest przyrównywany do uzależnienia od tytoniu, alkoholu czy narkotyków. Jest to o tyle niesamowite, że trudno posądzić kamień lub kostkę lodu o zawartość substancji uzależniających. W kręgu psychologii i medycyny pikę łączy się z zaburzeniami i uważa czasem za jeden z objawów schizofrenii, autyzmu lub innych ciężkich schorzeń. W niektórych badaniach zaobserwowano korelację jedzenia spaczonego z niedoborami żelaza, cynku lub wapnia. Problem jednak w tym, że nie wiadomo czy pica jest tu przyczyną, czy konsekwencją. Niektórzy wiążą również jedzenie spaczone ze strategią radzenia sobie z głodem. Na przykład Alexander von Humboldt zaobserwował na początku XIX w., że Indianie z dorzecza Orinoko w czasach głodu raczą się ziemią zebraną z brzegów rzeki. Z kolei wśród niektórych Indian północnoamerykańskich panował obyczaj mieszania ziemi z niektórymi produktami takimi jak surowe ziemniaki czy chleb z żołędzi. Prawdopodobnie, by uchronić się przed nieprzyjemnymi następstwami spożycia tych nie do końca jadalnych roślin.
Czyżby więc pica była czymś normalnym i niewinnym? Czy to głęboko schowany głos instynktu każe nam zbierać kłaczki włosów lub zdzierać tynk ze ściany dla naszego własnego dobra? Czy powinniśmy dzieciom pozwolić chrupać surowy ryż do woli? No też nie do końca. Większość hipotez, które dotyczą związków piki z anemią opiera się na pojedycznych przypadkach opisanych w literaturze medycznej, a nie na badaniach przekrojowych. Coraz częściej pojawiają się opisy przypadków takich jak mały Józio z San Diego, który jest szczęśliwym, zdrowym, dobrze rozwijającym się chłopcem poza tym drobnym faktem, że przeszukuje dywan w pogoni za włosami do possania i połnięcia (w przedszkolu zdarza mu się zjadać piasek, kredę lub kredki). Jedzenie niektórych artykułów może być po prostu niebezpieczna dla zdrowia (cement, farby, plastik, łajno). Inne nie zawierają żadnych związków, które ewentualnie miałyby zaspokajać nieodobory w organizmie (np. lód) lub ich obecność jest wysoce wątpliwa (surowa skrobia, ryż, papier). Takie artykuły mogą zapychać układ pokarmowy, nie pozostawiając miejsca na zwykłe produkty spożywcze. Nawet słynne nigeryjskie gliny Undongo i kreda Kalabasz tradycyjnie uważane za "suplement" diety i środek przeciw mdłościom są w gruncie rzeczy bezwartościowe. Badania pokazały, że nie mają w sobie żadnych minerałów, które byłyby dostępne dla naszego układu trawiennego, a jednocześnie długie ich spożywanie może prowadzić do uszkodzeń i chorób układu pokarmowego. Długotrwałe jedzenie włosów może prowadzić do wytworzenia bezoaru (kamienia) w przewodzie pokarmowym, a spożywanie tynku z farbą do zatrucia ołowiem.
Rozwiewa się powoli mit, jakoby pica dotyczyła wyłącznie osób szczególnie narażonych na anemię (kobiet w ciąży, w czasie laktacji i dzieci). Badania przeprowadzone w Ghanie pokazały, że jedzenie ziemi praktykuje się bez związku z płcią (chociąż kobiety przyznawały, że podczas ciąży ich chęć na ziemię jest większa), wiekiem, zamożnością, zawodem czy stanem zdrowia. Do jedzenia ziemi przyznawały się nawet osoby z wyższym wykształceniem i na kierowniczych stanowiskach. Także w krajach Zachodnich opisuje się coraz więcej przypadków jedzenia spaczonego u dorosłych i zdrowych osób. Niektórzy wręcz przyznają się do tego, że praktykują pikę od kilkunastu lat. Wspomniane wyżej badanie z Ghany pokazało nie tylko popularność geofagii w tamtejszym społeczeństwie, ale także brak powiązania z problemami zdrowotnymi czy niedożywieniem. Pica nie musi więc wynikać ani z niedoborów, ani z choroby.
Czym więc do diaska jest pica? Odpowiedź, jak to zwykle bywa, brzmi: to skomplikowane. Możliwe, że pod hasłem jedzenia spaczonego zgromadzono szereg zupełnie niezależnych zjawisk. Czym innnym jest przecież kulturowo usankcjonowane (czy to medycznie, czy religijnie) spożywanie niejadalnych rzeczy, a czym innym obsesyjne poszukiwanie pewnych artykułów przez osoby z zaburzeniami psychicznymi. Innym celom będzie służyć jedzenie gliny, a innym lodu lub kredy. W niektórych społecznościach geofagia lub podobne praktyki będą wręcz oczekiwanym zachowaniem, podczas gdy w innych nawet najmocniejsze impulsy będą tłumione i ukrywane. Możliwe, że pica bierze swoje początki w ewolucyjnych mechanizmach adaptacyjnych, które zostały w nas jako atawizm. Ludzie jako gatunek zmienili swoje środowisko i zwyczaje szybciej, niż ewolucyjnie byli w stanie się do tych zmian przystosować. W takich momentach społeczności ludzkie wytwarzają wzorce kulturowe, które mają za zadanie wyjaśnić i oswoić obecność takiego atawizmu. Jak mogliśmy zobaczyć na przykładach powyżej, w różnych miejscach na świecie te wyjaśnienia poszły w zupełnie innych kierunkach, a ich wnikliwe badanie dopiero się zaczyna.
A może chodzi po prostu o to, że kreda jest smaczna?
![]() |
Trichobezoar, czyli kamień jelitowy utworzony ze zjedzonych włosów, fot. Dr W. Sum |
Rozwiewa się powoli mit, jakoby pica dotyczyła wyłącznie osób szczególnie narażonych na anemię (kobiet w ciąży, w czasie laktacji i dzieci). Badania przeprowadzone w Ghanie pokazały, że jedzenie ziemi praktykuje się bez związku z płcią (chociąż kobiety przyznawały, że podczas ciąży ich chęć na ziemię jest większa), wiekiem, zamożnością, zawodem czy stanem zdrowia. Do jedzenia ziemi przyznawały się nawet osoby z wyższym wykształceniem i na kierowniczych stanowiskach. Także w krajach Zachodnich opisuje się coraz więcej przypadków jedzenia spaczonego u dorosłych i zdrowych osób. Niektórzy wręcz przyznają się do tego, że praktykują pikę od kilkunastu lat. Wspomniane wyżej badanie z Ghany pokazało nie tylko popularność geofagii w tamtejszym społeczeństwie, ale także brak powiązania z problemami zdrowotnymi czy niedożywieniem. Pica nie musi więc wynikać ani z niedoborów, ani z choroby.
![]() |
Pakkirappa Hunagundi - człowiek, który z uzależnienia od cegieł zrobił sposób na zdobycie sławy |
Czym więc do diaska jest pica? Odpowiedź, jak to zwykle bywa, brzmi: to skomplikowane. Możliwe, że pod hasłem jedzenia spaczonego zgromadzono szereg zupełnie niezależnych zjawisk. Czym innnym jest przecież kulturowo usankcjonowane (czy to medycznie, czy religijnie) spożywanie niejadalnych rzeczy, a czym innym obsesyjne poszukiwanie pewnych artykułów przez osoby z zaburzeniami psychicznymi. Innym celom będzie służyć jedzenie gliny, a innym lodu lub kredy. W niektórych społecznościach geofagia lub podobne praktyki będą wręcz oczekiwanym zachowaniem, podczas gdy w innych nawet najmocniejsze impulsy będą tłumione i ukrywane. Możliwe, że pica bierze swoje początki w ewolucyjnych mechanizmach adaptacyjnych, które zostały w nas jako atawizm. Ludzie jako gatunek zmienili swoje środowisko i zwyczaje szybciej, niż ewolucyjnie byli w stanie się do tych zmian przystosować. W takich momentach społeczności ludzkie wytwarzają wzorce kulturowe, które mają za zadanie wyjaśnić i oswoić obecność takiego atawizmu. Jak mogliśmy zobaczyć na przykładach powyżej, w różnych miejscach na świecie te wyjaśnienia poszły w zupełnie innych kierunkach, a ich wnikliwe badanie dopiero się zaczyna.
A może chodzi po prostu o to, że kreda jest smaczna?
Źródła:
Hao Xiang, Jason Han, Wiliam Ridley, Lloyd Ridley, "Pica: eating disorder", w: Journal of Medical Imagining and Radiation Oncology, 62/S1 (2018), 97-98.
Ishmael Norman, Fred Binka, Anthony Godi, "Geophagia: A cultural-nutrition health-seeking beheaviour with no redeemin gpsyho-social qualities", w: South Eastern European Journal of Public Health 2 (2014).
Peter Abrahams, Theo Davies, Abiye Solomon, Amanda Trow, Joanna Wragg, "Human Geophagia, Calabash Chalk and Undongo: Mineral Element Nutritional Implications", w: PLOS online 8/1 (2013).
Sera Young, Craving Earth: Understanding Pica - the Urge to Eat Clay, Starch, Ice and Chalk", 2012.
Patricia Kao, Robert Needlman, Martin Stein, "A Toddler with Hair Fascination", w: Journal of Developmental and Behavioral Pediatrics" 26 (2005), 308-311.
Dennis Moore, David Sears, "Pica, Iron Deficiency, and the Medical History", w: The American Journal of Medicine" 97 (1994), 390-393.
Patricia Kao, Robert Needlman, Martin Stein, "A Toddler with Hair Fascination", w: Journal of Developmental and Behavioral Pediatrics" 26 (2005), 308-311.
Dennis Moore, David Sears, "Pica, Iron Deficiency, and the Medical History", w: The American Journal of Medicine" 97 (1994), 390-393.
Russel Reid, "Cultural and medical perspectives on geophagia", w: Medical Anthropology 13/4 (1993), 337-351.
Zajrzyj na profil FB: https://www.facebook.com/columnalactaria/
Zajrzyj na profil FB: https://www.facebook.com/columnalactaria/
Jestem pod wrażeniem. Bardzo fajny wpis.
OdpowiedzUsuń